poniedziałek, 23 marca 2015

Chapter 8 – I can’t believe!

Nie! Nie! Nie! To wszystko miało być inaczej. Całkiem inaczej. Moje życie miało być normalne! Miałam chodzić do szkoły, mieć dwójkę rodziców, rodzeństwo i inne duperele... Co zrobiłam źle? Krzywo wyrzuciłam papierek do śmietnika? A może napisałam test takim pismem, że nauczycielka nie mogła się rozczytać? No co, co do jaśminowej chatki z piernika zrobiłam nie tak!? "Normalność" -  to słowo jest beznadziejne. 
 "       15.02.2015
ZAWIADOMIENIE O PRZYJĘCIU DO SZKOŁY
Zgodnie z zasadami szkoły AN (Analogicznie Niemożliwe) pan/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood została przyjęta na okres lat dwóch do naszej szkoły."
 Analogicznie? Serio? Jakiś debil to wymyślał?
" Z racji iż pan/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood została zgłoszona do szkoły zaraz po urodzeniu, zgoda rodziców nie jest wymagana."
Że co?! "Zaraz po urodzeniu"? O ziemniaku, to jest... dziwne?
" Do zgłoszenia została także doczepiona kartka z prośbą o przyjęciu pana/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood dopiero wtedy, kiedy pan/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood użyje swoich mocy po raz pierwszy. Z obliczeń naszego własnego jasnowidza (mgr. Ar Aba - dyplomowany) wynika, że pan/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood użyje tych mocy 16.02.2015 o godzinie 13:43:45."
Też chcę być taka dobra z matmy! Mam nadzieję, że w tej szkole jednak tego nie uczą. 
"Rok szkolny dla pana/i Alexandra Katherine Kaitly Ruby Jessy Selena Mia Olivia Shailene Alpaka Blood rozpoczyna się równo dzień po użyciu pierwszych mocy. W czasie jednego dnia uczeń zobowiązany jest się spakować oraz w razie potrzeby pożegnać się z bliskimi. Równo o 13:43:45 dnia 17.02.2015 pojawi się transport, który zawiezie pana/ią do szkoły."
Błagam niech to będzie limuzyna, błagam niech to będzie limuzyna...
"Przypominamy zasady panujące w szkole:
1. Uczniowie są przydzieleni do pokoi zgodnie z grupami wiekowymi oraz płcią. Nie wolno zmieniać pokoju bez zgody opiekuna.
2. Posiłki są w wyznaczonych porach, których trzeba się trzymać bezwarunkowo:
a) śniadania - od 5:00  do 9:00 - od poniedziałku do piątku
b) śniadania - od 5:00 do 13:00 - weekendy
c) przekąski - od 8:00 do 16:00 - cały tydzień
d) obiady - od 14:00 do 17:00 - od poniedziałku do piątku
e) obiady - od 14:00 do 18:00 - weekendy
f) podwieczorki - od 15:00 do 20:00 - cały tydzień
g) kolacje - od 18:00 do 23:00 - od poniedziałku do piątku
h) kolacje - od 18:00 do 02:00 - weekendy
3. Mundurek obowiązkowo od poniedziałku do piątku - w weekendy uczniowie mogą nosić wybrane przez siebie stroje.
4. Zakaz mocniejszych makijaży oraz butów na wysokim obcasie od poniedziałku do piątku.
5. Nieobecności na lekcjach należy zgłaszać opiekunowi.
6. Zakaz alkoholu, papierosów od poniedziałku do piątku.
7. Cisza nocna obowiązuje od 03:00 do 04:00 od poniedziałku do piątku. W weekendy brak ciszy nocnej.
8. Wakacje, święta, weekendy - spędzamy w szkole!"
Zasady nie są aż tak surowe. Naprawdę. Trochę dziwne jest to, że w czasie wakacji i świąt musimy siedzieć w szkole, ale i tak wydaje się to okey. 
"W razie jakichkolwiek pytań proszę wpisać w swoim telefonie dwadzieścia tysięcy "*", a następnie kliknąć 'zadzwoń'."
Jak niby mam napisać 20000 gwiazdek?! To mi zajmie więcej niż cały dzień!
"Przepraszamy za jakiekolwiek błędy (nowa sekretarka). - dopisane przez dyrektora szkoły Mr. Exartor.
Podpisano: Mr. Exartor."
To zdecydowanie najdziwniejszy list jaki kiedykolwiek dostałam... Chyba zadzwonię do Michael'a... A może do Camille? Możliwe, że Camille mnie zrozumie. Chociaż to Mike ogarnia jaka jestem nienormalna i co zazwyczaj mi się przytrafia. Ciężki wybór...
- Alpaka? - usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili Alex wszedł do mojego pokoju. - Mam dziwne pytanie...
- Dajesz. Nic nie może być dziwniejszego od tego co już się stało.
- Dostałaś może list? - Oh, braciszku nawet nie wiesz jak ciekawy.
- Taki o zawiadomieniu przyjęcia do szkoły?
-  Tak! Dokładnie ten. Też go dostałem.
- Eh, no cóż bracie. 'Bliźniacy'. Mówi ci to coś? - zapytałam się go sarkastycznie.
- Chciałem się zapytać, co o tym myślisz? - oj, dużo myślę.
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami. - Pójdziemy do tej szkoły i tyle.
- I tyle... - powtórzył Alex. - Okey. 
I wyszedł z pokoju. Mój brat jest drugą najdziwniejszą osbą jaką znam. Na pierwszym miejscu wygodnie zasiada Mr. Exartor. 
Pozwólcie proszę, niebiosa, że teraz wrócę do moich ważniejszych problemów.
A więc... Michael czy Camille?
Znowu nie dane mi było dokończenie myśli, bo tym razem przerwał mi mój telefon. Kto dzwoni o 4 w nocy?! Nie mogę uwierzyć, że wszyscy mi przerywają!
- Halo? - powiedziałam znużonym głosem.
- Alpaka! Żyjesz! Dotarłaś bezpiecznie do domu? - usłyszałam radosny głos, którego nie kojarzyłam. 
Spojrzałam na wyświetlacz, próbując rozpoznać także nieznany mi numer. Bezskutecznie.
- Kto dzwoni? - zmarszczyłam brwi.
- Tu Luke. Przyjaciel Michael'a.
- Oh! Nie rozpoznałam twojego głosu. Skąd masz mój numer?
- Mike mi dał.
- A skąd on go ma? - nie przypominam sobie, żebym dawała im mój numer.
- Od Calum'a. - Teraz to dopiero zostałam zbita z tropu.
- A ten skąd go ma? - Błagam. Luke powiedz coś sensownego!
- Camille mu dała. - Dziękuję.
- Okey, u mnie wszystko dobrze. Jestem już w domu. Muszę kończyć! Pa!
- Pa!
Mam nadzieję, że nie jest za wcześnie lub za późno na dzwonienie do Camille.
- Hej! - odezwałam się.
- Alexandra! Coś się stało?! Jesteś ranna?! Ktoś cię porwał?! Potrzebujesz pomocy?! Dzwonić na policję?! Gdzie jesteś?! - Camille zadawała setki pytań na sekundę.
- Spokojnie, jestem w domu. Nic mi nie jest...
- To po co dzwonisz do mnie w środku nocy?! - Cam mi przerwała, a w jej głosie można było usłyszeć oburzenie i wściekłość.
- Cóż, pilnie potrzebuję twojej rady.
I opowiedziałam jej wszystko. Jak spotkałam Exartora, o liście, co robiłam u Michael'a. Wszystko. 
A mogłam zadzwonić do Michael'a.
Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zadzwonienie do Camille będzie najgorszą decyzją w moim życiu. 


Poprawka:
To jest najgorsza decyzja w moim życiu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz